Polskie rakiety z XVII wieku, XVII wiek

Rakiety. Polska.
Rakiety. Od lewej: trzy rakiety z żerdziami stabilizującymi (druga i trzecia z grotami dla obrażenia nieprzyjaciela), rakieta włoska, złożona z dużej rakiety pierwszego stopnia i małych rakiet drugiego stopnia, z kołpakiem stożkowym, żerdzią stabilizującą i zapalnikiem, wyrzutnia rakietowa. (Źródło: A. dell'Aqua ”Praxis ręczna działa”).
W Polsce w XVII wieku, w okresie, gdy Krzysztof Arciszewski sprawował dowództwo artylerii koronnej (28.04.1646-9.02.1650) w arsenale warszawskim fajerwerkerzy budowali rakiety i wypróbowywali ich działanie. Z rachunku wystawionego przez ludwisarza warszawskiego Daniela Tima dla artylerii koronnej wynika, że w 1637 r., a więc jeszcze w okresie, kiedy generałem artylerii koronnej był Paweł Grodzicki, Tim odlał formę do rac, która ważyła 48 funtów. Była to więc niewątpliwie forma spiżowa, przeznaczona do małych rakiet, na co wskazuje jej niewielki ciężar (ok. 24 kg). Istnienia tej formy nie wykazuje szczegółowy inwentarz sprzętu warszawskiego arsenału artylerii koronnej z lat 1646-1649, znajdują się w nim natomiast inne wiadomości z tego zakresu. I tak inwentarz notuje pod datą 20.08.1646 r. istnienie w magazynie sosnowego drzewa na lejtruty (żerdzie stabilizujące) do rac sztuk 3. Wkrótce potem znajdujemy wzmiankę, że cejgmajster, czyli kontroler artylerii, inżynier Fryderyk Getkant wyruszając z 24 działami regimentowymi i 4 moździerzami oraz licznym sprzętem pomocniczym i amunicją do Gródka Jagiellońskiego, co wiązało się z planami wojny tureckiej Władysława IV, wziął ze sobą z arsenału warszawskiego 30.09.1646 r. m.in. sznurów do wiązania raketenstoków... kłębów 5. Ponieważ w rozpowszechnionej wówczas terminologii niemieckiej Raketenstock oznacza formę rakietniczą, sądzić należy, że zaszła tu pomyłka, sznur bowiem przeznaczony był do wiązania rakiet, a nie form rakietniczych. Niezależnie od tego sam fakt jego istnienia w magazynach arsenału i wzięcia na wyprawę jest znamienny.

W 1647 r. pojawiły się nowe informacje. W dniu 18.05.1647 r. zatrudniony w arsenale warszawskim fajerwerker Henryk Buchner otrzymał z kasy artylerii koronnej 12 złotych i 28 groszy na robienie próby rac, a w trzy dni później z magazynu na ten sam cel 15 funtów prochu, równocześnie zaś inny fajerwerker, Kasper Kittel- na ten sam cel- 16 funtów prochu. Wówczas też zapewne wydano im z magazynu wspomniane wyżej 3 sztuki drewna sosnowego na żerdzie stabilizujące do rakiet. Wkrótce potem, 1.06.1647 r. zakupiono u stolarza Sztyglica dwunastofuntowy rakietenstok dla fajerwerkierów, który w dwa dni później wciągnięto do inwentarza arsenału warszawskiego. Pod datą 13.06.1647 r. znalazła się w tymże inwentarzu wzmianka o tym, że urobiono świerków małych dwa do rac należących. Ponadto w rachunkach artylerii koronnej z dnia 30.07.1647 r. widnieje wydatek na zakup szwermersztoku oraz na trzy libry papieru prostego" i na funt ptaszego prochu. Pieniądze otrzymał fajerwerker Henryk Buchner dla szwermerów dla kr[ó]le-wica j [ego] m[iłości] młodego. Ostatnią wzmiankę na ten temat spotykamy pod datą 11.12.1647 r., kiedy przywieziono z Gdańska i wpisano do inwentarza arsenału warszawskiego papiru reałowego do rac grubego trzy razy.

Z tych fragmentarycznych danych wynika, że w arsenale warszawskim od początku jego istnienia (gmach budowano w latach 1638-1643) była możliwość sporządzania rakiet przy pomocy formy spiżowej odlanej przez Tima w 1637 r., że w 1647 r. rakiety budowali zatrudnieni w tym arsenale, pochodzący z Drezna, fajerwerkerzy Henryk Buchner i Kasper Kittel, że były to rakiety prochowe o powłokach papierowych i wagomiarze 12 funtów, zaopatrzone w żerdzie stabilizujące z drewna sosnowego, że w ich ładunkach były wiercone kanały, że produkcja rakiet miała być nadal prowadzona i to na dość dużą skalę, skoro Arciszewski kazał zakupić duże ilości papieru do rac, że wreszcie fakt wzięcia przez Getkanta na wyprawę sznurów do wiązania rakiet mógłby wskazywać na stosowanie ich do celów wojskowych, a nie tylko rozrywkowych, do których służyły m.in. produkowane w arsenale szwermery.

Również znany autor wybitnego dzieła o artylerii (w tym o rakietach) pt. ”O sztuce wielkiej artylerii część pierwsza”- Kazimierz Siemienowicz prawdopodobnie wykorzystywał istniejącą arsenale warszawskim potrzebną do budowy rakiet bazę w postaci przyrządów i materiałów. Dowodem tego jest wzmianka w inwentarzu, mówiąca, że 19.04.1647 r. wziął p. Siemienowicz na Hansa Grossa fajerwerkera, co kogo inszego fajerwerkerstwa miał uczyć, prochu funtów 39 i to aż 30 Maii anni eiusdem.

Źródło:

[1] Nowak T. M. ”Rozwój techniki rakietowej w świetle europejskich traktatów XIII - XVII wieku”. Wydawnictwo Retro-Art. Warszawa 1995.
blog comments powered by Disqus