Balon z Puław (Wielka Rada Balonowa w Puławach), 1784
Wielkie zainteresowanie balonami w Polsce w XVIII wieku nie ograniczało się jedynie do Warszawy (Okraszewski) i Krakowa (Balony Szkoły Głównej Koronnej). Próby z balonami miały miejsce we Lwowie, Pińczowie, Kamieńcu Podolskim (Kasprowicz-Jakubowski) i Czeczeniku (Żelechowski).
Rozgłos, jaki zdobyły w 1784 r. w Polsce balony, jak wszystko zresztą co wówczas było modne we Francji, sprawił, że rozprawiano o nich żywo również na dworach magnackich. Z początkiem 1784 r. młodzi Czartoryscy- Adam, Konstanty i Marianna (inicjatorka)- utworzyli w Puławach Wielką Radę Balonową, w zabawie tej uczestniczyli również Franciszek Sapieha, Stanisław Ciesielski, Aleksandra i Konstancja Narbuttówne, Madelaine Petit- guwernantka, Wincenty Lessel, Józef Orłowski, Ignacy Ciepliński, Piotr Borzęcki, Wawrzyniec Schmuk, Marianna Przebendowska, Ludwik d’Auvigny, społeczność Puław (w fazie puszczania balonu w powietrze) oraz Simon Antoine Jean L’Huillier, który objął kierownictwo techniczne i opracował projekt balonu, którego wzlot miał dostarczyć rozrywki zgromadzonemu w Puławach towarzystwu.
Zbudowano balon typu Montgolfier, sklejony z 12 ścian, wysokości ok. 3,5 m, którego forma nawiązywałaby do budowy komórki plastra pszczoły. Wykonany był z papieru wyprodukowanego w Jeziornej. Wykroje powłoki, pod okiem Simona L’Huillier mierzył ks. Franciszek Sapieha, a wycinał je z papieru Adam Czartoryski, Aleksandra Narbuttówna malowała powłokę farbami. Ciesielski, Sapieha, Orłowski, Schmuk i d’Auvigny urządzali i rozpalali ognisko i wypełniali balon ciepłym powietrzem (kanałem prowadzonym od ogniska).
Balon wypuszczano w powietrze nad brzegiem Wisły, poniżej ogrodów pałacu w Puławach. Widowisko przyciągnęło tłumy mieszkańców Puław i okolicznych wieśniaków. Ludwik d’Auvigny przyniósł kota Filusia, który stał się pierwszym polskim aeronautą. Dzięki Franciszkowi Dionizemu Kniaźninowi, który napisał na ten temat poemę w X pieśniach przetrwał drobiazgowy, półżartobliwy opis tej magnackiej zabawy. Po przeleceniu pewnej odległości balon spadł i spłonął, a kot Filuś rozerwał się na drzewie, stając się pierwszą na ziemiach polskich ofiarą aeronautyki.
Kniaźnin w swym poemacie uwiecznił tragedię pierwszego polskiego kota- aeronauty:
... Próżno z przemocą starła się swoboda,
Nic nie pomogły ni wdzięki, ni wonie.
Dopieroż wicher szturmu swego doda:
Uderzył w Banię, ta skręcona wspłonie.
Rozdarł się Filuś na suchym jesionie...
Galeria
Źródło:
[1] Malak Edward ”Samolot dzieło człowieka”. Zakład Narodowy imienia Ossolińskich. Wydawnictwo. Wrocław, Warszawa, Kraków 1993.
[2] Banaszczyk E. ”Karuzela pod gwiazdami”. Wydawnictwo Iskry. Warszawa 1960.
[3] Januszewski S. "Pionierzy. Polscy pionierzy lotnictwa 1647- 1918. Tom 1". Fundacja Otwartego Muzeum Techniki. Wrocław 2017.