Samolot amatorski z 1938 r., 1938
"Artykuł pt. Samolot Zbyszka (patrz Piotrowski "Żbik 2") zamieszczony w Nr 50/1964 Skrzydlatej Polski przeczytałem z tym większym zainteresowaniem, że w 1938 r. byłem, w pewnym sensie, świadkiem podobnej historii, która być może zainteresuje zarówno Redakcję jak i Czytelników. W tym czasie zbieraliśmy z kolegą (obserwatorem 1 pułku lotniczego w Warszawie por. Janem Gackowskim) materiały do opracowywanej przez nas książki pt. Samoloty w niepodległej Polsce. (Materiały te, to jest zdjęcia, opisy i rysunki samolotów - dwie spore walizki- zostały całkowicie zniszczone podczas oblężenia Warszawy w 1939 r.).
Pewnego dnia dowiedzieliśmy się, że młody entuzjasta lotnictwa zamieszkały w jakiejś wsi na wschodzie Polski (nie pamiętam ani nazwiska lotnika, ani nazwy wsi) zaprojektował i zbudował własnoręcznie samolot i wykonał na nim kilka lotów! Wiadomość wydała nam się niewiarygodna, ale na wszelki wypadek kolega Gackowski poleciał do owej wsi i powrócił z rewelacyjnym materiałem, który składał się z: protokółu z pierwszego lotu, rysunku konstrukcyjnego samolotu i dwóch zdjęć. Przeprowadzony przez J. Gackowskiego wywiad z konstruktorem i zarazem wykonawcą samolotu dobrze zapamiętałem i postaram się wiernie go odtworzyć.
Młodzieniec dwudziestokilkuletni, zatrudniony jako pisarz w prywatnym majątku, interesował się od dziecka lotnictwem. Wiedzę teoretyczną czerpał z nielicznych wówczas polskich publikacji (Lot Polski, Skrzydlata Polska). Gdy zaczął zarabiać, postanowił oszczędzać pieniądze, aby móc zbudować samolot. Rysunek konstrukcyjny wykonał na papierze kratkowanym w małej skali i posługując się tylko tym rysunkiem, zbudował jednoosobowy samolot.
Samolot był wykonany całkowicie z drewna i pokryty płótnem. Silnik Anzani o mocy 33 kW (45 KM) konstruktor nabył z demobilu. Śmigło sklejone z kilku warstw drewna Jesionowego wykonał sam, ale najciekawsze były opony, wykonane również przez konstruktora... ze skóry, gdyż nie starczyło mu już pieniędzy na zakup gumowych.
Pewnej letniej niedzieli odbyła się uroczystość. Ksiądz poświęcił maszynę, jakaś osobistość (może nawet starosta ?) palnęła okolicznościową mówkę, orkiestra strażacka zagrała, samolot zestawiono z podium udekorowanego zielenią i barwami narodowymi, konstruktor wsiadł do maszyny, zapuścił silnik i poleciał! Naprawdę poleciał!
Latał wtedy około 10 minut, a następnie szczęśliwie wylądował. Wszystko to, co działo się pewnej letniej niedzieli, opisałem opierając się na: protokóle podpisanym przez świadków tej niecodziennej historii (ksiądz, wójt, a może nawet starosta), relacji por. J. Gackowskiego i 2 zdjęciach. Na jednym przedstawiony był samolot stojący na udekorowanym podium: z boku znajdowali się zaproszeni goście i orkiestra. Na drugim zdjęciu widoczny był samolot na polu, przed startem, już z pracującym silnikiem. Według relacji J. Gackowskiego, konstruktor kilkakrotnie latał na swoim samolocie do czasu, gdy wieść o tym nie dotarła do odpowiednich władz w stolicy. Władze wysłały komisję rzeczoznawców, która po dokładnym zbadaniu sprawy na miejscu, zabroniła wykonywania lotów ze względu na bezpieczeństwo życia konstruktora. Może i słusznie. Samolot był zbudowany przecież bez jakichkolwiek obliczeń, po prostu na oko, a pilot przed tym nigdy nie latał. Por. Gackowski twierdził, że opowiadając o tym smutnym dla siebie fakcie konstruktor miał łzy w oczach. A finał tej sprawy był taki, że dzięki poparciu J. Gackowskiego konstruktor do chwili wybuchu wojny w 1939 r. pracował w wytwórni RWD na Okęciu.
Na zakończenie wyjaśnienie: por. Jan Gackowski zginął w latach minionej wojny, podczas ucieczki z francuskiego obozu internowanych lotników polskich w Casablance, skąd chciał się przedostać do Anglii. Ostatnią kartkę napisał do mnie z Casablanki, skąd- jak pisał- wybiera się w najbliższym czasie na zawody modelarskie, jako że był on do końca zapalonym modelarzem".
Konstrukcja.
Jednomiejscowy zastrzałowy górnopłat o konstrukcji drewnianej, pokrycie z płótna.
Kabina odkryta.
Usterzenie w układzie klasycznym.
Podwozie klasyczne stałe.
Silnik- Anzani o mocy 33 kW (45 KM).
Galeria
Źródło:
[1] Pluciński M. "Samolot amatorski z 1938 roku". Skrzydlata Polska nr 10/1965.