Witkowski "Truteń", 1999
![](http://www.samolotypolskie.pl/uploads/Products/product_3159/preview_Truten.jpg)
W pierwszej połowie lat 1980-tych członkowie Studenckiego Kola Naukowego Lotników Politechniki Rzeszowskiej postanowili zbudować samolot ultralekki. Pomysł budowy powstał w czasie letnich obozów lotniarskich, które co roku odbywały się w Bezmiechowej. Aparat tego rodzaju, mimo prostoty, mógł znaleźć wielorakie zastosowanie. Przede wszystkim, takie rozwiązanie umożliwiało użytkowanie na dowolnych terenach. ULM miał służyć do latania rekreacyjnego oraz do holowania lotni. Drugim kierunkiem wypraw naukowych studentów PRz był wówczas paryski salon lotniczy i astronautyczny na Le Bouget. Choć były to przedsięwzięcia trudne do zrealizowania, przynosiły kontakt ze światem oraz wiele cennych informacji i inspiracji. Dla wielu miłośników najlżejszego lotnictwa niewątpliwą inspiracją były amerykańskie ULM-y typu Eipper-Formance "Quicksilver", choć późniejszym budowniczym Trutnia bardziej podobała się sama idea rozwiązania konstrukcyjnego typu ultralight niż układ i rozmieszczenie głównych elementów samolotu (stąd rezygnacja z silnika ze śmigłem pchającym za plecami pilota- potencjalne zagrożenie przy kraksie). Koncepcja "Trutnia" najbardziej była zbliżona do ULM-a "Baroudeur".
W 1985 r. Ryszard Witkowski i Marek Bogacz opracowali projekt układu oraz wykonali obliczenia aerodynamiczne i wytrzymałościowe. W tym samym roku wykonane zostało usterzenie i główne elementy wózka. Ze względu na lotniową, duralowo-dakronową technologię i pewne doświadczenie w budowie (w sekcji lotniowej Studenckiego Kola Naukowego Lotników powstało w sumie kilkanaście lotni) wykonywanie elementów ULM-a nie nastręczało większych trudności. Jako napęd przewidywano zastosowanie silnika z samochodu Trabant. Budowę kontynuowano przez 4 lata z mniejszymi lub większymi przerwami na naukę, egzaminy, zaliczenia, służbę wojskową itp. W pracach uczestniczyło wielu studentów Instytutu Lotnictwa Politechniki Rzeszowskiej, największą pracę wykonali: Ryszard Witkowski, Piotr Noga, Tadeusz Marcisz i Mirosław Sliwiński. Elementy wymagające bardziej wyrafinowanych obróbek wykonano w laboratoriach Wydziału Budowy Maszyn Politechniki Rzeszowskiej.
W połowie 1989 r. Ryszard Witkowski, po zakończeniu odbywania służby wojskowej, powrócił do Rzeszowa. Pracując z Piotrem Nogą ponad miesiąc, po kilkanaście godzin na dobę, doprowadzili ULM-a do stanu, w którym można było wykonać pierwsze próby. Jako że budowa samolotu zatruła konstruktorom w pewnym sensie kilka lat życia, nadali mu nazwę "Truteń". Przystąpili do pierwszych, niestety nieudanych, prób w locie. Zespół śmigło-silnik wykazywał za mały ciąg i w rezultacie samolocik ledwie podskakiwał. Próby zostały przerwane. Konstruktorzy powrócili z samolotem do Rzeszowa, aby usunąć przyczyny niepowodzeń.
Oprócz poszukiwań nowego silnika, nieznacznie przekonstruowano podwozie oraz wymieniono nieskuteczne przerywacze na lotki. Gdy prace modyfikacyjne byty mocno zaawansowane, budowniczowie otrzymali polecenie opuszczenia zajmowanych pomieszczeń Instytutu Lotnictwa PRz. Dla "Trutnia" zaczął się okres włóczęgi. Samolot został przewieziony do stodoły w pobliskiej Boguchwale, gdzie jego części przeleżały ponad rok. Budowniczowie kolejno opuszczali mury uczelni. Coraz wyraźniejsze stawało się odwrócenie hierarchii problemów do rozwiązania. Znalezienie środków do życia okazało się nagle najważniejszym zagadnieniem, z jakim przyszło się zmierzyć po skończeniu studiów czy wyjściu do cywila. "Truteń" w tej hierarchii spadał na coraz niższe pozycje. Jego budowniczowie rozpierzchli się po Polsce ... i po świecie.
Pod koniec 1990 r. Ryszard Witkowski rozpoczął pracę w PLL "LOT" w Zespole Obiektywnej Kontroli Lotów. Początki pobytu w Warszawie były bardzo trudne. Niskie zarobki, brak mieszkania i wiele innych problemów zepchnęły prace nad samolotem na szary koniec kolejki problemów do rozwiązania. A już tylko on został z entuzjastycznego grona z 1985 r.
W 1991 r. samolot został przetransportowany do Słomkowa koło Sieradza. Miejscowy rolnik- pan Eugeniusz był entuzjastą lotnictwa i chciał uczestniczyć w budowie samolotu. Udostępnił nieodpłatnie obszerną stodołę i dobrze wyposażony warsztat. We wrześniu 1991 r. rozpoczęły się dalsze prace nad ukończeniem samolotu. Pan Eugeniusz zajmował się adaptacja silnika VW na napęd lotniczy. Gdy samolot został zmontowany, wśród mieszkańców Słomkowa zapanowały mieszane uczucia. U jednych 10-metrowa rozpiętość wywołała podziw, inni chodzili sceptycznie dokoła pokazując coś palcem na czole. Z czasem przybywało tych drugich. Najgorzej, że byli to ludzie z najbliższej rodziny i otoczenia pana Eugeniusza, który miał naprawdę szczere intencje. Niestety, wkrótce został z nimi sam, gdyż nawet miejscowy ksiądz, zapewne w wyniku perswazji rodziny, wyjaśnił na kazaniu, gdzie jest miejsce rolnika.
Samolot ruszył na dalszą tułaczkę. Tym razem w okolice Łodzi w miejsce, które miało być tylko chwilową przechowalnią do czasu znalezienia czegoś odpowiedniego. Samolot został złożony we wpół odkrytej wiacie. Elementy "Trutnia" rozłożone pośród starych desek, drabin i dziurawych garnków wyglądały żałośnie. Były to bardzo trudne chwile dla Ryszarda Witkowskiego, który tracił nadzieję, czy budowę uda się doprowadzić do szczęśliwego finału.
W drugiej połowie 1993 r. do budowy włączył się Kuba Majerowski. Wrócił on z Afryki Południowej, gdzie dorywczo próbował latania w różnych szkółkach niedzielnych. Chciał w Polsce kupić bądź zbudować jakiś samolocik, najchętniej ultralekki. We wrześniu 1993 r. "Truteń" został przewieziony spod Łodzi do Ełku. Początkowe założenia, że samolot zostanie ukończony w ciągu roku okazały się zbyt optymistyczne. W samym Ełku i okolicach "Truteń" zmieniał siedzibę pięciokrotnie (mniej więcej raz w roku), a prace toczyły się ze zmienną intensywnością. Samolot otrzymał nowe lotki, podwozie oraz silnik Buran. Całość była gotowa jesienią 1998 r., lecz wówczas nastąpiło długotrwałe załamanie pogody.
Wreszcie pod koniec czerwca 1999 r., po czternastu latach budowy i okresów przestoju, samolot wzbił się w powietrze. Ryszard Witkowski tak wspomina tę chwilę: "Uniesienie - to chyba najlepsze słowo, jakie przychodzi mi na myśl,. by wyrazić to, co czułem przy pierwszym oderwaniu. Gdy się jest konstruktorem i budowniczym, uczucie to zostaje wielokrotnie wzmocnione". Loty próbne wykazały, że samolot jest udany. Wszystkie elementy lotu sprawiały wrażenie bardzo bezpiecznych. Start i lądowanie były bardzo łatwe. Po starcie samolot zachowywał się bardzo statecznie i nie wymagał jakichkolwiek gwałtownych interwencji. Sterowanie wokół wszystkich trzech osi było skuteczne i czytelne.
Konstrukcja i osiągi "Trutnia" są odbiciem poziomu rozwoju samolotów ultralekkich z połowy lat 1980-tych. Samolot przeznaczony był do rekreacyjnego latania nadlotniskowego i w tym zakresie spełnił oczekiwania. W latach 1999-2003 samolot z powodzeniem użytkowany był na Mazurach. W 2001 r. został zamontowany silnik lotniczy Hirth 2706. W 2005 r. użytkownikiem samolotu został Andrzej Paluch z Łańcuta (również absolwent Politechniki Rzeszowskiej). Dokonał on kolejnej wymiany silnika, tym razem na Rotax 503. Samolot był dość intensywnie użytkowany, wykonując loty w okolicach Łańcuta.
Konstrukcja.Dwumiejscowy górnopłat konstrukcji duralowo-dakronowej.
Skrzydło o profilu Liebeck Tk7315 z pokryciem dakronowym, rozpiętym na dwóch rurach duralowych stanowiących dźwigary usztywnione linkami. Rura przednia PA7 51x1,5 wzmacniana lokalnie wstawkami 48x1,5 stanowi jednocześnie krawędź natarcia, rura tylna 42x1,5 dźwigar lotkowy. Pomiędzy dźwigarami poprzeczki PA7 30x1,5 i żebra z rurek PA7 14x1. Na krawędzi natarcia noski usztywniające. Pokrycie płata z dakronu 180 g/m2. Lotki zwykłe 50% rozpiętości i 20% cięciwy. Napęd lotek mieszany: linki, popychacze i rury skrętne.
Kadłub składa się z wózka i rury głównej. Wózek zbudowany jest z rur PA7 o średnicach 30-40 mm grubości 1,5. Do wózka mocowane są fotel, zbiornik, podwozie, przyrządy i elementy sterowania. Do rury głównej (PA7 88x1,8} silnik, skrzydła i usterzenie.
Usterzenie konstrukcji duralowo- dakronowej. Na szkielecie z rurek PA7 (od 26x1 do 30x1,5) rozpięte jest pokrycie z dakronu 150 g/m2. Napęd steru kierunku linkowy sprzężony z kołem przednim, napęd steru wysokości popychaczowy.
Podwozie trójkołowe z kołem przednim, stałe.
Silnik- samolot napędzany był kilkoma silnikami
- samochodowy Trabant (1989 r., nieudane próby),
- Buran o mocy 25,7 kW (35 KM), (lata 1999-2000),
- Hirth 2706 o mocy 48 kW (65 KM) lub 46 kW (63 KM), (lata 2001-2004),
- Rotax 503 o mocy 37 kW (50 KM), (lata 2005-2012).
Dane techniczne "Truteń", silnik Buran (wg [2]):
Rozpiętość- 10,2 m, długość- 5,07 m, powierzchnia nośna- 16,32 m2.
Masa własna- 150 kg, masa całkowita- 255 kg.
Prędkość max- 85 km/h, prędkość przelotowa- 65-70 km/h, prędkość minimalna- 45 km/h, wznoszenie- 1,5 m/s przy 55 km/h.
Dane techniczne "Truteń", silnik Hirth 2706 (wg [3]):
Rozpiętość- 10,2 m, długość- 5,07 m, powierzchnia nośna- 16,32 m2.
Masa własna- 150 kg, masa całkowita- 265 kg.
Prędkość max- 90 km/h, prędkość przelotowa- 70-75 km/h, prędkość minimalna- 45 km/h, wznoszenie- 2 m/s przy 55 km/h.
Galeria
Źródło:
[1] ”Polskie konstrukcje amatorskie”
[2] Wojciechowski R. Z. "Lot Trutnia". Przegląd Lotniczy Aviation Revue nr 8/1999.
[3] Informacje uzyskane od Ryszarda Witkowskiego.