Balony propagandowe akcji "Balony dla Polski", 1982

Bezzałogowy balon propagandowy. Francja.
Sabrine Jacquier podczepia ulotki pod balon, plaża Dueodde na Bornholmie, 5.03.1982 r. (Źródło: Algot Lindau Rasmussen, Bomholms Museum).

Wprowadzenie 13.12.1981 r. stanu wojennego w Polsce wzburzyło opinię publiczną na Zachodzie. Pomijając reakcje tamtejszych władz, często powściągliwe i pełne dyplomatycznych uników, społeczeństwa reagowały współczuciem i organizowaniem pomocy humanitarnej. Okazywanie sympatii Polakom było wśród nich powszechne, a rodzące się masowe inicjatywy wsparcia i manifestacje potępiające reżim Wojciecha Jaruzelskiego były spontaniczne. Prym wiodła pomoc humanitarna w postaci transportów żywności, ubrań, leków oraz techniczna. Ogromne znaczenie miały również akcje o charakterze symbolicznym, jak choćby sprzedaż znaczków, plakietek, koszulek, toreb. Organizowano również wernisaże, zawody sportowe czy happeningi, których głównym celem było wyrażenie swojego poparcia dla Solidarności i Polaków. Krajem, którego społeczeństwo nadzwyczaj mocno zaangażowało się w pomoc Polakom, była Francja.

Akcja "Balony dla Polski" została zorganizowana przez specjalnie utworzony w styczniu 1982 r. w Paryżu Komitet Wolnych Balonów dla Polski (Comité des Balons Libres vers la Pologne). Skojarzenia z podobnymi działaniami przeprowadzonymi w latach 1950- tych przez Komitet Wolnej Europy są jak najbardziej zasadne. Wysłano wówczas do Polski m.in. broszury Zza kulis bezpieki oparte na rewelacjach ppłk. Józefa Światły, zbiega z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (Patrz Balony propagandowe operacji "Spotligth").

W przygotowanie akcji zaangażowanych było ponad 30 osób o różnych postawach światopoglądowych i politycznych, głównie lewicowych. O formach wsparcia moralnego dla społeczeństwa polskiego dyskutowano od początku stanu wojennego. Za najlepszy sposób przekazywania prawdziwych informacji uznawano samizdaty. Na przeszkodzie stanęły trudności logistyczne- dostarczenie ich do Polski. Jeden z członków grupy przypomniał sobie, że w Archipelagu Gułag Aleksandra Sołżenicyna występował motyw balonu, transportującego jedzenie i informacje do Gułagu na Syberii. I w ten sposób narodził się pomysł akcji balonowej.

Ponieważ akcja wymagała sporych nakładów finansowych zwrócono się również do społeczeństwa francuskiego o datki, umieszczając ogłoszenie w prasie (Le Monde) oraz drukując okazyjne plakaty. Zbiórka zakończyła się sukcesem, ale nie mogła pokryć wysokich kosztów akcji. Kosztowała ona ok. 117 lub 135 tys. franków, a większość pieniędzy wyłożyło stowarzyszenie Solidarity France-Pologne.

Myślano o kilku wariantach akcji balonowej, część z nich było absolutnie nierealnych: wynajęcie statku i popłynięcie do Polski, wynajęcie statku i podpłynięcie pod plaże (wybrzeże) Polski, wysłanie balonów ze Szwecji, wysłanie balonów z Bornholmu. Ostatecznie wybrano Bornholm.

Przygotowania do akcji trwały ok. miesiąca. Ustalono, że dwa dni w roku (5-6 marca) charakteryzowały się podobnym układem prądów powietrza, które sprzyjały przenoszeniu balonów. Opracowano specjalny rodzaj gumy do balonów, który poddano setkom prób. Napełnione helem, po kilku godzinach zaczynały powoli flaczeć i opadać. Balony były napełniane 17 l helu. Czas przelotu szacowany na około 15 h, zależnie od wysokości, pozwalał na ich swobodne opadanie u wybrzeży Polski.

Francuzi o zgodę na przelot balonów poprosili duńskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Urzędnicy uznali, że sprawa ma charakter techniczno- lotniczy i skierowali ją do Zarząd Ruchu Lotniczego (Luftverksdirektoriatet), a ci konsultowali decyzje z Polakami. Ostatecznie odmówili zgody na akcję. Brak zgody na legalne przeprowadzenie akcji nie przerwały przygotowań. Grupa rekonesansowa dwa razy poleciała na wyspę, aby wybrać miejsce, z którego najlepiej było wyekspediować balony. Po oglądnięciu kilkunastu miejsc zdecydowano, że najlepiej do akcji nadawały się nadmorskie plaże tej wyspy w miejscowości Dueodde, mniej więcej na wysokości Darłowa i Kołobrzegu. Odległość od Polski była nieznaczna (ok. 100- 120 km), a więc realność powodzenia akcji była duża.

Całe przedsięwzięcie rozpoczęto w piątek, 5.03.1982 r., o godz. 10 rano. Panujące tego dnia warunki meteorologiczne dawały nadzieję, iż balony polecą z prędkością ok. 13 km/h, osiągając zasięg między 100 a 400 km. Balony napełniano helem przy pomocy wcześniej dostarczonych na plażę butli. Miały one lecieć poniżej wysokości 600 m, aby nie stały się zagrożeniem dla ruchu lotniczego. Całość nie mogła ważyć więcej niż 40- 50 gram, aby balon nie był za ciężki i zbyt wcześnie nie zaczął opadać. Do godziny trzeciej w nocy wypuszczono około 90% z 10 tys. przygotowanych, różnokolorowych balonów z dołączonym ładunkiem. Następnego dnia wypuszczono resztę balonów. Do każdego balonu z napisem Solidarność przyczepiono plastikowy worek z kompletem pięciu 12-stronicowych ulotek.

Ze względów prak­tycznych nie wypuszczano balonów pojedynczo. Najpierw pompowano je helem, potem przytwierdzano ulotki, a następnie grupowano je po ok. 50 w długiej plastikowej, specjalnie zrobionej tubie i wypuszczano wszystkie razem.

Pierwsze balony dotarły do granicy z Polską już w nocy z 5/6 marca. Informacje o nich znalazły się w raportach żołnierzy z grup patrolowych Bałtyckiej Brygady Wojsk Ochrony Pogranicza, którzy informowali, że około godz. 6:30 na plażach Darłowa, Jarosławca, Mielna i Kołobrzegu odnajdywano różnokolorowe balony wypełnione ulotkami o antypaństwowej treści. Ich pojawienie odnotowywały terenowe jednostki Służby Bezpieczeństwa, szczególnie ze Szczecina, Koszalina i Słupska. Oprócz nich informacje o pojedynczych ulotkach w balonach odnotowywano na terenie województw gorzowskiego, pilskiego oraz toruńskiego i elbląskiego. Balony doleciały nawet do Jury Krakowsko-Częstochowskiej oraz Białegostoku, a wiele z nich spadło na terytorium Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Prawdopodobnie balonem, który dotarł najdalej w głąb Polski, był ten odnaleziony w Zielonej Górze.

Ponieważ tego wydarzenia nie dało się ukryć przed społeczeństwem ze względu na jego masowość oraz brak rozeznania, co do dalszych kroków organizatorów akcji, zdecydowano się wykorzystać media do akcji demaskowania oraz oskarżania ich o planowanie zamachu antysystemowego. Prasa, radio i telewizja wspomagane przez ekspertów wojskowych i cywilnych skwapliwie wykonywała swoją rolę propagandowo- oskarżycielską.

Jak wspominają działacze podziemia w Polsce, dla nich ta akcja miał bardzo ważny efekt. Dawał moralne wsparcie, pokazywała, że ktoś o nich pamięta i upomina się o ich prawa. Do spopularyzowania akcji dołożyło się Radio Wolna Europa, które na falach eteru poinformowało o niej oraz wspomniane media zachodnie (agencje prasowe, prasa, radio), które szeroko i ze szczegółami (np. wywiady na wyspie) informowały o akcji.

Organizatorzy akcji byli zadowoleni z jej efektów. W raportach polskiego wywiadu napisano, że myślano o drugiej akcji balonowej w kwietniu 1982 r. Do powtórzenia jej jednak nie doszło.

Galeria

  • Napełnianie helem balonów na plaży Dueodde na Bornholmie, 5.03.1982 r. (Źródło: Algot Lindau Rasmussen, Bomholms Museum).
  • Napełnianie helem balonów na plaży Dueodde na Bornholmie, 5.03.1982 r. (Źródło: Algot Lindau Rasmussen, Bomholms Museum).
  • Materiały informacyjne doczepiane do balonów. Bornholm, 5.03.1982 r. (Źródło: Algot Lindau Rasmussen, Bomholms Museum).
  • Balony propagandowe wypuszczone z wyspy Bornholm podczas akcji ”Balony dla Polski”. (Źródło: Algot Lindau Rasmussen, Bomholms Museum).
  • Ulotka, która przyleciała balonem do Polski wypuszczonym z wyspy Bornholm. (Źródło: Instytut Pamięci Narodowej).

Źródło:

[1] Ligarski S. "1982: francuskie balony dla Solidarności". Polityka - subskrybuj Politykę - Zamów prenumeratę teraz.
[2] "Balony wolności 1951-2016". Stowarzyszenie Wolnego Słowa: Aktualności.
[3] Ligarski S. "Akcja „Balony dla Polski - 5-6 III 1982 r.". dzieje.pl - Historia Polski.
[4] Jodliński L. " Lot ku wolności. Akcja balonowa w 1982 roku". Histmag.org - Historia dla każdego - portal historyczny.
blog comments powered by Disqus