Wolanowski przyrząd do latania, 1887

Przyrząd do latania. Polska.

B. Prus w Kronikach odnotował w 1887 r., że A. Wolanowski zamierza zademonstrować w Warszawie swój przyrząd do latania.

Wcześniej miał jakoby czynić to we Lwowie. Zwołał lud, mówią, że pobrał opłaty, wlazł nawet na górę zamkową i... zniknął jak komar. Sześciofuntowy aparat, złożony podobno z „kiszek i skrzydeł”, porwał go tak szybko, że go do tej pory nie widać. Kurier Warszawski pisał, że wynalazca nie przybył na miejsce pokazu- przypuszczał, że w ostatniej chwili zna­lazł braki w swym urządzeniu. Dotąd nie wyjaśnio­no, czy skrzydlaty człowiek puścił zwykłą kaczkę, czy też padł ofiarą swych mechanicznych mrzonek. Ku­rier Codzienny mówiąc z kolei o jego planach war­szawskich, pisał, że jego aparat to nie żaden balon, lecz raczej przyrząd, mający człowiekowi zastąpić ptasie skrzydła, których mu natura odmówiła. Składa się on mianowicie z kiszek jedwabnych, napełnionych lekkim gazem, którymi pragnący się wznieść w po­wietrze dookoła się okręca, oraz z dwu olbrzymich, lecz lekkich skrzydeł. Skrzydła te poruszane są za pomocą automatycznego przyrządu zegarowego, umieszczonego na plecach. Wszystko razem waży coś około sześciu funtów (ok. 2,4 kg – S. .Januszewski). Tak uzbrojony wynalazca wzniesie się o własnych siłach w powietrze i lotem podróżować będzie nad miastem.

Źródło:

[1] Januszewski S. "Pionierzy. Polscy pionierzy lotnictwa 1647- 1918. Tom 1". Fundacja Otwartego Muzeum Techniki. Wrocław 2017.
blog comments powered by Disqus