Garnerin balon, 1830
Jean Baptiste Olmer Garnerin, aeronauta francuski, skoczek spadochronowy i wynalazca spadochronu pływakowego, umożliwiającego skoki do wody. Był uczniem Jacąuesa Charles’a, słynnego pioniera aeronautyki.
Podczas rewolucji francuskiej piastował liczne urzędy, był m.in. komisarzem przy armiach Renu i Mozeli. Jego młodszy brat André Jacques (1769-1823) również był żołnierzem armii rewolucyjnej Francji i komisarzem przy armii Północnej. Obaj uczestniczyli 16 czerwca 1794 w bitwie pod Fleurus, w której po raz pierwszy w dziejach wojen użyto balonu obserwacyjnego. André Jacques wałczył wówczas w stworzonym z początkiem 1794 Korpusie Aeronautycznym dowodzonym przez kpt. Jean’a Marie Joseph’a Coutelle. Był w załodze balonu, z którego kosza obserwował ruchy wojsk austriackich gen. Friedricha Josiasa Coburga, sygnałami przekazując informacje na ziemię.
Później los sprawił, że André Jacąues trafił do niewoli, tam też snuł rozważania na temat udoskonalenia spadochronu. W 1797 r., wraz z bratem, wspólnie stworzyli pierwszy nadający się do użytku spadochron, w formie półkolistej czaszy o średnicy 12 m i masie 12 kg, którego prędkość opadania wynosiła 4 m/s. Pierwsza próba spadochronu Garnerinów w czerwcu 1797 r. zakończyła się niepowodzeniem. Wkrótce jednak odnieśli sukces. Andre 22.10.1797 r. dokonał w Paryżu pierwszego skoku spadochronowego z balonu, z wysokości ok. 700 m. W paryskim parku Monceau bracia podjęli prowadzenie pokazów balonowych, które każdorazowo ściągały liczną widownię.
W 1798 r. André wykonał lot z kobietą, młodziutką panną Henri, pod którym to pseudonimem kryła się późniejsza małżonka André- Jeanne Geneviéve (1775-1847). Jeanne Geneviéve towarzyszyła odtąd Garnerinom w prowadzonych przez nich pokazach. Wykonywała również skoki spadochronowe- jako pierwsza kobieta na świecie, w 1815 r. w jej ślady poszła również Élisa córka André Garnerina. Bracia demonstrowali swą sztukę także w wielu miastach Europy, chociaż wkrótce wybuchł między nimi spór co do pierwszeństwa w dokonanym wynalazku spadochronu.
Gdy André Garnerin zginął w katastrofie, w Paryżu 18.08.1823 r. aeronautykę i spadochroniarstwo uprawiał nadal Jean Baptiste Olmer Garnerin.
W Polsce.
Jean Baptiste Olmer Garnerin w lutym 1831 r. przybył do ogarniętego Powstaniem Listopadowym Królestwa Polskiego. Towarzyszyła mu żona i bratanica Élisa. Przybył nie w celu dania rozrywki, lecz postawienia balonu do dyspozycji siłom zbrojnym Powstania.
Podróż Garnerinów do Warszawy inicjował francuski emigrant ożeniony ze starościną wyszogrodzką Dorotą Szymanowską- baron Pierre Galichet. Pomny doświadczeń z użyciem balonu w bitwie pod Fleurus, a osobiście brał w tym zmaganiu udział, postanowił sprowadzić do Polski Garnerinów. Początkowo myślał o skłonieniu do ich zaproszenia Wielkiego Księcia Konstantego, przekonując go o pożytkach płynących z militarnych zastosowań balonu. Książę jednak nie zdradzał tematem większego zainteresowania. Gdy wybuchło Powstanie adresatem propozycji Galicheta stał się Rząd Narodowy i naczelne dowództwo armii powstańczej. Galichet opracował memoriał wskazujący na pożytki płynące z użycia balonu na polu bitwy (rozpoznanie pozycji, ruchów i rezerw wojsk nieprzyjaciela, przygotowanych zasadzek etc.). Przedstawiając go naczelnemu wodzowi Powstania przywoływał wrażenie jakie zastosowanie balonu w bitwie pod Fleurus wywarło na nieprzyjacielskim żołnierzu, podnosząc przy tym, że daleko mniej oświecone żołnierstwo rosyjskie mogłoby mocno takim zjawiskiem bydź przerażone, przerażone na tyle, że jak Galichet podnosił, żadnemu z przerażonych żołnierzy carskich nie przyszłoby do głowy strzelać do balonu.
Michał Gedeon Radziwiłł, wódz naczelny Powstania nie podzielał jednak entuzjazmu Galicheta, w końcu jednak znużony jego natarczywością, podniósł, że do tematu można by powrócić gdyby Garnerin znalazł się w Warszawie, ale nie ma potrzeby aby specjalnie go tutaj sprowadzać, o ile miałoby to pociągać za sobą znaczniejsze koszty. Balon Garnerina znajdował się w tym czasie już w Krakowie, ten bowiem nie licząc się z tym, że Wielki książę Konstanty nie podejmie jego oferty przybycia do Warszawy, podjął przygotowania do podróży nad Wisłę, przez Kraków dokąd wysłał balon. Gdy wybuchło Powstanie jego sytuacja się skomplikowała, z dnia na dzień rosły długi za hotel i przechowywanie balonu w Krakowie. Teraz, po niezobowiązującej rozmowie Galicheta z księciem Radziwiłłem, z Garnerinem spotkał się zaprzyjaźniony z Galichetem kupiec Jaqueson, przy okazji swej podróży z Warszawy do Londynu. Znalazł Garnerina tak gotowego do przyjęcia każdej propozycji, że uległ jego prośbom o zaliczkę w wysokości 2400 złp., wystarczającą na wykupienie balonu z zastawu i pojawienie się w Warszawie. Sam był najwidoczniej, podobnie jak Galichet, na tyle przekonany o pożytkach jakie armii powstańczej przyniosłoby wprowadzenie na pole bitwy balonu obserwacyjnego, że uznał, iż odzyskanie od Rządu Narodowego wypłaconej aeronaucie zaliczki będzie fraszką.
Tak więc Garnerin pojawił się w Warszawie najwidoczniej zwiedziony obietnicą wykorzystania przez armię polską jego balonu. Tutaj jednak zderzył się z twardymi realiami. Rząd Narodowy miał wystarczająco dużo kłopotów by zajmować się balonowymi pomysłami, całkiem słusznie też zakładał, że w realiach polskiego teatru wojny, bliskiego wojnie partyzanckiej, balon może się na polu bitwy nie sprawdzić. Odmówiono też Garnerinowi wynagrodzenia, tak za wynalazcze propozycje jak i za przybycie do Warszawy, zwracając uwagę, że nie było spowodowane zaproszeniem go tutaj przez rząd narodowy. 20.08.1831 r. Élisa i Jean Baptiste Garnerin wystosowali pismo do ministra wojny, w którym uskarżali się, że przebywali przez sześć miesięcy w Warszawie, nie otrzymując żadnego wynagrodzenia dla siebie i dla swoich pomocników od Rządu, na wezwanie którego tu przybyli. Rząd Narodowy był jednak nieustępliwy. Na tydzień przed kapitulacją Warszawy, 30.08.1831 r. prezes Rządu Narodowego Jan Krukowiecki ostatecznie sprawę uciął, oświadczając pisemnie, że według odebranych przez Ministra Wojny objaśnień żadne wynagrodzenie P. Garnerin nie było zapewnione, ani też był z umysłu do Warszawy sprowadzony, przeto Rząd nie czuje się w obowiązku dawania mu jakiegokolwiek wynagrodzenia za dobrowolnie przedłużony w Warszawie pobyt jego.
Kapitulacja Warszawy 7.09.1831 r. i represje stanu wojennego zagroziły Garnerinom odpowiedzialnością za udział w stłumionym Powstaniu. Szczęśliwie się tak nie stało. Czy carska administracja nie odnalazła śladów korespondencji aeronauty z Rządem Narodowym czy też gubernator wojenny generał Iwan Osipowicz Witt uwierzył zapewnieniom Élisy Garnerin, że Garnerinowie przybyli do Warszawy jedynie celem zabawienia publiczności niezwykłymi ewolucjami balonowymi, na przeszkodzie czemu stanęły jedynie wojenne wypadki, czy też uczyniono to z rozmysłem, wychodząc z założenia, że Garnerinowie mogą się przydać, że wraz ze stanem wojennym nadejdzie czas normalizacji, że klęskę trzeba będzie ludowi Warszawy osłodzić- balonowymi pokazami.
Pokaz balonu Garnerinów i skok spadochronowy Élisy przeprowadzono dopiero 16.09.1832 r. Garnerinowie opuścili Warszawę dopiero w październiku 1832 r., po pokazie fajerwerków urządzonym 11 października przez Jeana Garnerina na placu Saskim, ale zyskał on chłodne recenzje.
Galeria
Źródło:
[1] Januszewski S. "Pionierzy. Polscy pionierzy lotnictwa 1647- 1918. Tom 1". Fundacja Otwartego Muzeum Techniki. Wrocław 2017.