Cichoń Stanisław
Stanisław Cichoń urodził się w 1931 r. Lotnictwem zainteresował się w 1940 r., kiedy to na łące w Brzezince w pobliżu Oświęcimia wylądował po awarii silnika niemiecki dwupłatowiec. Dziewięcioletni wówczas chłopiec był świadkiem tego zdarzenia. Jako jeden z pierwszych podbiegł do tego samolotu i oglądał maszynę ze wszystkich stron. Tak zaraził się nieuleczalną chorobą jaką jest miłość do lotnictwa. Potem była fascynacja modelarstwem, szybownictwem, spadochroniarstwem i początki latania na samolotach. Lecz w głębi duszy, przez całe dalsze życie istniało tłumione, ciche marzenie o własnym samolocie i lataniu nim.
W 1946 r. zaczął uprawiać modelarstwo lotnicze, będąc uczniem szkoły podstawowej. Wyróżniał się wśród innych młodych modelarzy, to było powodem, iż w 1948 r. startował już w Wojewódzkich Zawodach Modeli Latających zorganizowanych przez Ligę Lotniczą. W 1953 r., po zjednoczeniu organizacji Ligi Lotniczej, Ligi Morskiej i LPŻ, nieco zmienił swoje zainteresowanie. Zaczął budować modele jachtów i inne modele pływające. Jego modelarskie zamiłowania doprowadziły do tego, że sam zaczął szkolić w modelarstwie młodzież w Oświęcimiu. Jako jeden z nielicznych w 1953 r., otrzymuje uprawnienia instruktora modelarstwa i od tego czasu nieprzerwanie prowadzi szeroką działalność wychowawczo- szkoleniową oraz sam czynnie uczestniczy w dziesiątkach różnych imprez modelarskich rocznie.
Zainteresowania modelarskie szły razem z zainteresowaniami lotnictwem. Będąc jeszcze uczniem Technikum Chemicznego w Oświęcimiu, zapisał się na kurs pilotażu szybowcowego, który ukończył w Malborku w 1950 r. Przez kolejne lata swą pasję latania realizował w bielskim aeroklubie na lotnisku w Aleksandrowicach (m.in. pod okiem instr. Jana Winczo). Jego umiejętności przyniosły mu zdobycie Srebrnej Odznaki Szybowcowej. Na lotnisku w Aleksandrowicach znalazł rozwiązanie zagadki tamtego dwupłata z dzieciństwa. Latał tu jeden egzemplarz tego właśnie typu, a był to niemiecki Heinkel He-72 "Kadett". Były też 3 skoki spadochronowe w Nowym Targu.
W tym samym roku rozpoczął szkolenie samolotowe na samolotach Piper L-4 "Cub", CSS-13 i Zlin Z-26 "Trener". Ta dobrze zapowiadająca się kariera lotnicza zostaje brutalnie przerwana przez wypadek motocyklowy w 1955 r. W owym czasie był to koniec marzeń o lataniu. S. Cichoń znalazł się w punkcie wyjścia.
Posiadane kwalifikacje instruktora modelarstwa wykorzystał do prowadzenia ośrodka modelarskiego w Zakładowym Domu Kultury przy Zakładach Chemicznych "Oświęcim" (dziś Firma Chemiczna Dwory S.A.), których był pracownikiem. Pracę z młodzieżą Stanisław Cichoń wspominał z wielkim sentymentem, ale i z dumą. On sam i pięciu jego wychowanków znaleźli się w kadrze narodowej, która reprezentowała Polskę na międzynarodowych zawodach modelarskich. Sławę Stanisławowi Cichoniowi przynosi zdobycie w 1965 r. tytułu mistrza Europy w klasie modeli pływających F-2. Jego piękna Armeria wówczas doskonale pływała, pokonując groźnych konkurentów z całej Europy. Sukcesów krajowych też było wiele. Tytuły mistrza Polski, wicemistrza lub triumfowanie na ogólnopolskich zawodach było rzeczą normalną. Inni podopieczni Stanisława Cichonia również wielokrotnie wracali z sukcesami zarówno z mistrzostw Polski, jak i międzynarodowych zawodów. Trudno wymienić wszystkie ich osiągnięcia, przez 20 lat istnienia modelarni przy ZDK uzbierało się ich niemało. Wielu mieszkańców Oświęcimia pamiętało częsty widok młodych zapaleńców, którzy na łąkach przy ul. Zaborskiej sprawdzali swe modele latające, czy modele pływające na jeziorze Kruki. Stanisław Cichoń był też pomysłodawcą Mistrzostw Polski Południowej Motolotniarzy, które kilkakrotnie odbywały się w Oświęcimiu, organizował zawody latawców dla dzieci oraz lokalne i międzywojewódzkie zawody modeli latających. Był też współorganizatorem Mistrzostw Polski Modeli Pływających.
Przez wiele lat pracował jako mechanik w Dziale Głównego Mechanika w Zakładach Chemicznych "Oświęcim". Uczestniczył w uruchamianiu produkcji kwasu octowego, styrenu oraz kauczuku syntetycznego. Był jednym z grupy osób, które w związku z planami rozpoczęcia produkcji kauczuku syntetycznego w Oświęcimiu, zostały oddelegowane do ZSRR na praktykę. W ZChO Stanisław przepracował do końca 1985 r., bowiem ze względów zdrowotnych komisja lekarska skierowała go do pracy w Simechu. Po pięciu latach przeszedł na emeryturę.
Czynne latanie ograniczył do wykonywania dorywczych lotów z kolegami z Aeroklubu Bielsko- Bialskiego. Przez cały ten czas myślał o własnym samolocie. Prowadząc pracownię modelarską w ZDK zaczął już nawet zbierać materiał. W tamtych latach samolot kojarzył się władzom z ucieczką za ocean, musiał więc poczekać na bardziej sprzyjające warunki.
Po 20 latach modelarnia w ZDK przestała działać. Dla Stanisława Cichonia był to prawdziwy cios. Był tak zawiedziony, że przez następne 2 lata nie robił nic. Na szczęście otrzymał propozycję od dyrekcji Zespołu Szkół Zawodowych Towarzystwa Salezjańskiego, by poprowadzić modelarnię dla uczniów tej szkoły.
Wreszcie przypadek sprawił, że Stanisław (mając 63 lata) przystąpił do jego budowy własnego samolotu. W 1994 r. przypadkowo spotkał odwiedzającego Polskę pewnego amerykańskiego konstruktora- amatora, od którego otrzymał wkrótce dokumentację samolotu Hipp's Superbirds J-3 "Kitten" oraz silnik Rotax 277. Budowę swego samolotu J- 3 "Kiciuś' został ukończony w 1999 r. Samolot był udany, jednak silnik Rotax 277 okazał się za słaby i został wymieniony na Rotax 447. Po przebudowie samolot został oblatany w 2001 r.
Tak więc marzenie 9- letniego Stasia zrealizował 70- letni Stanisław. Ciągle jednak marzenie było zrealizowane w połowie, pozostał mu bowiem jeszcze problem uzyskania uprawnień pilotażowych. Na zrobienie licencji samolotowej turystycznej nie stać go było, wszystkie swoje oszczędności włożył w budowę samolotu.
Stanisław Cichoń zmarł w listopadzie 2011 r.
Konstrukcje:
Cichoń J-3 "Kiciuś", 1999, ultralekki samolot sportowy.
Galeria
Źródło:
[1] Gorszczyński J. "Nigdy nie jest za późno". Przegląd Lotniczy Aviation Revue nr 12/2001.[2] Smolis S. "Ludzie Modelarstwa. Stanisław Cichoń - Oświęcim". Modelarz nr 9/1977.