Samolot amatorski z 1938 r., 1938

Amatorski samolot sportowy. Polska.
Samolot amatorski zbudowany w 1938 r. w nieznanej wsi na wschodzie Polski. (Źródło: Skrzydlata Polska nr 10/1965).
Tygodnik Skrzydlata Polska w numerze 10/1965 opublikował list od Mieczysława Plucińskiego z Gdyni, w którym przedstawiona została historia budowy samolotu amatorskiego, który powstał we wsi na wschodzie Polski w 1938 r. Poniżej zamieszczam treść tego listu:

"Artykuł pt. Samolot Zbysz­ka (patrz Piotrowski "Żbik 2") zamieszczony w Nr 50/1964 Skrzydlatej Polski prze­czytałem z tym większym za­interesowaniem, że w 1938 r. byłem, w pewnym sensie, świadkiem podobnej historii, która być może zainteresuje zarówno Redakcję jak i Czy­telników. W tym czasie zbie­raliśmy z kolegą (obserwato­rem 1 pułku lotni­czego w Warszawie por. Ja­nem Gackowskim) materiały do opracowywanej przez nas książki pt. Samoloty w nie­podległej Polsce. (Materiały te, to jest zdjęcia, opisy i ry­sunki samolotów - dwie spo­re walizki- zostały całkowicie zniszczone podczas oblęże­nia Warszawy w 1939 r.).

Pew­nego dnia dowiedzieliśmy się, że młody entuzjasta lotnictwa zamieszkały w jakiejś wsi na wschodzie Polski (nie pamię­tam ani nazwiska lotnika, ani nazwy wsi) zaprojektował i zbudował własnoręcznie sa­molot i wykonał na nim kil­ka lotów! Wiadomość wydała nam się niewiarygodna, ale na wszelki wypadek kolega Gackowski poleciał do owej wsi i powrócił z rewelacyjnym ma­teriałem, który składał się z: protokółu z pierwszego lotu, rysunku konstrukcyjnego sa­molotu i dwóch zdjęć. Prze­prowadzony przez J. Gackowskiego wywiad z konstrukto­rem i zarazem wykonawcą sa­molotu dobrze zapamiętałem i postaram się wiernie go od­tworzyć.

Młodzieniec dwudziestokil­kuletni, zatrudniony jako pi­sarz w prywatnym majątku, interesował się od dziecka lot­nictwem. Wiedzę teoretyczną czerpał z nielicznych wówczas polskich publikacji (Lot Polski, Skrzydlata Polska). Gdy zaczął zarabiać, postano­wił oszczędzać pieniądze, aby móc zbudować samolot. Rysu­nek konstrukcyjny wykonał na papierze kratkowanym w małej skali i posługując się tylko tym rysunkiem, zbudo­wał jednoosobowy samolot.

Samolot był wykonany cał­kowicie z drewna i pokryty płótnem. Silnik Anzani o mocy 33 kW (45 KM) konstruktor nabył z de­mobilu. Śmigło sklejone z kil­ku warstw drewna Jesionowe­go wykonał sam, ale najcie­kawsze były opony, wykonane również przez konstruktora... ze skóry, gdyż nie starczyło mu już pieniędzy na zakup gumowych.

Pewnej letniej niedzieli od­była się uroczystość. Ksiądz poświęcił maszynę, jakaś oso­bistość (może nawet starosta ?) palnęła okolicznościową mówkę, orkiestra strażacka zagrała, samolot zestawiono z podium udekorowanego ziele­nią i barwami narodowymi, konstruktor wsiadł do maszy­ny, zapuścił silnik i poleciał! Naprawdę poleciał!

Latał wtedy około 10 minut, a następnie szczęśliwie wylą­dował. Wszystko to, co działo się pewnej letniej niedzieli, opisałem opierając się na: protokóle podpisanym przez świadków tej niecodziennej historii (ksiądz, wójt, a może nawet starosta), relacji por. J. Gackowskiego i 2 zdjęciach. Na jednym przedstawiony był samolot stojący na udekoro­wanym podium: z boku znaj­dowali się zaproszeni goście i orkiestra. Na drugim zdjęciu widoczny był samolot na po­lu, przed startem, już z pra­cującym silnikiem. Według relacji J. Gackowskiego, kon­struktor kilkakrotnie latał na swoim samolocie do czasu, gdy wieść o tym nie dotarła do odpowiednich władz w stolicy. Władze wysłały komisję rzeczoznawców, która po dokład­nym zbadaniu sprawy na miejscu, zabroniła wykonywa­nia lotów ze względu na bez­pieczeństwo życia konstrukto­ra. Może i słusznie. Samolot był zbudowany przecież bez jakichkolwiek obliczeń, po prostu na oko, a pilot przed tym nigdy nie latał. Por. Gackowski twierdził, że opowia­dając o tym smutnym dla sie­bie fakcie konstruktor miał łzy w oczach. A finał tej spra­wy był taki, że dzięki popar­ciu J. Gackowskiego konstruk­tor do chwili wybuchu wojny w 1939 r. pracował w wytwór­ni RWD na Okęciu.

Na zakończenie wyjaśnienie: por. Jan Gackowski zginął w latach minionej wojny, pod­czas ucieczki z francuskiego obozu internowanych lotników polskich w Casablance, skąd chciał się przedostać do An­glii. Ostatnią kartkę napisał do mnie z Casablanki, skąd- jak pisał- wybiera się w najbliższym czasie na zawody modelarskie, jako że był on do końca zapalonym modela­rzem".

Konstrukcja.

Jednomiejscowy zastrzałowy górnopłat o konstrukcji drewnianej, pokrycie z płótna.
Kabina odkryta.
Usterzenie w układzie klasycznym.
Podwozie klasyczne stałe.

Silnik- Anzani o mocy 33 kW (45 KM).

Galeria

  • Samolot amatorski zbudowany w 1938 r., rysunek w trzech rzutach. (Źródło: Skrzydlata Polska nr 10/1965).

Źródło:

[1] Pluciński M. "Samolot amatorski z 1938 roku". Skrzydlata Polska nr 10/1965.
blog comments powered by Disqus